Ten serwis zostanie wyłączony 2025-02-11.
Nowa wersja platformy, zawierająca wyłącznie zasoby pełnotekstowe, jest już dostępna.
Przejdź na https://bibliotekanauki.pl
Preferencje help
Widoczny [Schowaj] Abstrakt
Liczba wyników

Znaleziono wyników: 5

Liczba wyników na stronie
first rewind previous Strona / 1 next fast forward last
Wyniki wyszukiwania
Wyszukiwano:
w słowach kluczowych:  malarstwo religijne
help Sortuj według:

help Ogranicz wyniki do:
first rewind previous Strona / 1 next fast forward last
1
Content available Ikona Matki Bożej Włodzimierskiej
100%
|
2013
|
nr 4(4)
229-234
PL
Ikona Matki Bożej Włodzimierskiej została przywieziona z Konstantynopola na Ruś w XII w. Namalował ją artysta grecki. Ikona należy do sztuki bizantyjskiej z epoki macedońskiej, autorstwa anonimowego ikonografa1 (ikonopiśćcy). Początkowo, tuż po przywiezieniu z Bizancjum, ikona była przechowywana w pałacu książęcym w Wyszogrodzie2, następnie trafiła do Kijowa, skąd w 1155 r. została przewieziona przez księcia Andrzeja I Bogolubskiego do Włodzimierza nad Klaźmą. W 1917 r. znalazła się w Galerii Trietiakowskiej, gdzie była przechowywana do 1996 r., po czym trafiła do cerkwi pw. św. Mikołaja w dzielnicy Tołmacze w Moskwie3. Ikona Włodzimierska łączy dwa typy przedstawienia. Jeden to Dziewica typu Hodegetria („Wskazująca Drogę”) ukazująca dogmat chrystologiczny i przedstawiająca swego Syna, Tego, Który Jest Drogą. Maryja trzyma błogosławiące Dzieciątko na lewym ramieniu, a prawą wskazuje Zbawiciela. Matka Boża typu Eleusa („Dziewica Czuła”) tuli Dzieciątko do siebie, co podkreśla macierzyńskość Maryi. Przez swoją wysublimowaną doskonałość i czystość stylu Ikona Włodzimierska osiągnęła szczyt sztuki ikonograficznej. W opinii Paula Evdokimova znajduje się ona na biegunie przeciwnym do Rafaelowskiego typu Madonny4. Dzieciątko Jezus spowite jest w chiton i himation – szaty właściwe osobom dorosłym – utkane ze złota, tj. „barwy godności Bożej”5. Maryja nosi narzucony na suknię ciemny maforion, który okala jej głowę, obrzeżony drogocenną złotą lamówką i ozdobiony trzema gwiazdami; jedną nad czołem, dwie pozostałe umieszczone są na ramionach, co stanowi dogmatyczny znak jej trwałego dziewictwa. Matka Boża trzyma Dzieciątko na prawym ramieniu, lewa dłoń ledwie Go dotyka i raczej wskazuje Jezusa oczom widzów. Dzieciątko przytula twarz do twarzy matki w geście czułości. Jedną rączką ściska Jej maforion, drugą otacza Jej szyję. Zaciśnięte usta, wąski nos i nieruchomość wpatrzonych w nieskończoność oczu nadają twarzy Maryi wyraz głębokiego i przejmującego zasmucenia. Lekkie pochylenie głowy ku Dzieciątku osłabia majestatyczność Matki Boskiej. Matka Boża na prezentowanej ikonie jest obrazem Kościoła.
2
84%
|
|
nr 48
551-567
PL
Pole badawcze przedstawionego artykułu obejmuje edukację religijną i estetyczną. Szeroka definicja malarstwa religijnego pozwala na odnalezienie wielu punktów stycznych między szkolną katechezą i wychowaniem plastycznym. Zasadniczy problem tekstu można wyrazić w pytaniu: Jakie obrazy są wykorzystywane we współczesnych materiałach do szkolnego nauczania religii na poziomie gimnazjalnym? Malarstwo religijne obecne jest w wielu szkolnych podręcznikach. W trzech analizowanych seriach najnowszych podręczników do gimnazjum z reguły sięgano po arcydzieła malarskie znanych mistrzów, choć autorzy i redaktorzy odwoływali się także do reprodukcji obrazów mniej znanych. Zdarzały się również odniesienia do obrazów o niewielkim znaczeniu estetycznym. Malarstwo religijne jest okazją do wizualizacji katechetycznych treści, do głębszej refleksji nad wiarą i odniesień do życia. Wykorzystanie obrazów religijnych w katechezie daje możliwość wychowania integralnego, także na płaszczyźnie intelektualnej, emocjonalnej, wolitywnej i działaniowej. W nowszych podręcznikach do nauczania religii katolickiej pojawia się pozytywny trend do coraz częstszego sięgania przez ich twórców do różnych dzieł malarskich. Wykorzystanie bogactwa, jakie niesie ze sobą całe dziedzictwo sztuki, wiąże się z okazją do korelacji oddziaływań nauczycieli religii i plastyki. Wzajemne poznawanie i pogłębianie treści zaprogramowanych na oba przedmioty może przynieść istotne korzyści w postaci większej wiedzy, rozwiniętych umiejętności i dojrzałych postaw samych uczniów.
EN
The research field of text is wide and includes questions related to both religious education and aesthetic education. A wide definition of religious painting gives the possibility to find numerous common points between school catechesis and art education. A research question taken up in this article is: What religious paintings are used in school textbooks for lower secondary school and how are they used? In school textbooks various religious paintings have been used. Three series of textbooks for the Catholic religion lessons referred to the reproductions of lesser-known paintings and sometimes even promoted completely unknown works. From time to time references to the paintings of lesser value and of little aesthetic significance also appeared. Still, they were exceptions and in general it can be stated that in textbooks for religious education the masterpieces of world and Polish painting, of recognized and indisputable aesthetic value, can be found. Religious paintings created the opportunity to visualize catechetical information, go deeper in reflection, and relate it to life. Paintings in the catechetical message are included in the widely formulated integral education understood as the development of different human abilities: intellectual, emotional, volitional, or acting. They teach how to discover beauty, be sensitive to its various manifestations, maintain and share it. In newer textbooks for the Catholic religion one can notice a positive trend to more frequent references to various works of art, including painting depictions. The use of the richness brought about by the whole heritage of art is connected to the opportunity to correlate the impacts of teachers of religion and art education. Mutual learning, referring, and deepening of those contents which are programmed for the two subjects can benefit in the form of greater knowledge, developed skills, and mature attitudes of students themselves.
|
|
tom 10
50-66
PL
W roku 1872 Cyprian Kamil Norwid apelował, by ocalić zbiór rysunkowy autorstwa Leopolda Nowotnego, który nazwał przyszłą „Biblią ilustrowaną polską”. Autorka przedstawia ideę „biblii ilustrowanej”, jaką w sztuce XIX stulecia ponownie podjęli członkowie Bractwa św. Łukasza, których ideowym spadkobiercą był Leopold Nowotny. Stworzył on kilkanaście rysunków ukazujących sceny biblijne, osadzonych w nazareńskiej estetyce. Przedstawienia te nie różnią się niczym od klasycznych wersji cyklów obrazowych historii ze Starego i Nowego Testamentu. Autorka poszukuje więc odpowiedzi, dlaczego Norwid widział w nich obrazy z „polskiej” Biblii. Analizując to zagadnie, sięgnięto do nazareńskiej koncepcji historii, w której zgodnie ze scholastycyzm pojęciem czasu poszczególne wydarzenia stają się powtórzeniem historii zbawienia – najważniejszego w teologii katolickiej przekazu Biblii. Wskazano, iż nazareńska estetyka, zakorzeniona w takim pojęciu czasu, jest ściśle powiązana z semantyką dzieła. Archaiczna antynaturalistyczna forma obrazów Bractwa św. Łukasza to zatem element świadomego historyzowania, warunkujący zrozumienie istoty dzieł tego nurtu. To powiązanie formy i treści w dziełach nazareńczyków Cordula Grewe określiła jako „symbolizm historyczny”, łączy on historię świętą i świecką, przenosi profanum w strefę sacrum. W tym ujęciu polską wersją historii biblijnej byłby przedstawienia świętych autorstwa Nowotnego. W teologicznym sensie powieleniem historii biblijnej są bowiem dzieje poszczególnych świętych – naśladowców Chrystusa. Powtórzeniem historii zbawienia były dla członków Bractwa św. Łukasza także wydarzenia z dziejów narodu. W polskiej sztuce jedyną pełną realizacją tej koncepcji jest dzieło Edwarda Brzozowskiego Bolesław Chrobry i Otton III u grobu św. Wojciecha w Kaplicy Królów Polskich w katedrze poznańskiej. Brak jednak odniesień do historii Polski w sztuce Nowotnego, który poświęcił się wyłącznie malowaniu obrazów religijnych. W nazareńskiej koncepcji dziejów nie musiało to oznaczać braku „polskości” tych dzieł, można je bowiem umieścić w politycznym kontekście jako manifestację katolickiej i konserwatywnej postawy stojącej u podstaw fundacji Kaplicy Królów Polskich czy kaplicy w Turwii, gdzie w ołtarzu umieszczony został obraz Nowotnego Immaculata. Przywołując idę stworzenia „Biblii ilustrowanej polskiej”, Norwid odniósł się więc nie tylko do zbioru rysunków i grafik Nowotnego, lecz do projektu stworzenia malarstwa narodowo-sakralnego, a sam pomysł zebrania ilustracji do „Biblii ilustrowanej polskiej” może być rozumiany jako kolejna odsłona sakralizacji narodowej historii w sztuce polskiego romantyzmu.
EN
In 1872 Cyprian Kamil Norwid voiced an appeal to save a collection of drawings by Leopold Nowotny, who named the future Illustrated Polish Bible. The author hereof presented the idea of an “illustrated bible”, as was undertaken by the Brotherhood of St Lucas in the art of the 19th century, whose artistic heir was Leopold Nowotny. He created several dozen drawings showing religious scenes set in Nazarene aesthetics. These depictions do not differ much from the classical versions of cycles of paintings from the history of the Old and New Testaments. The author seeks, therefore, answers as to why Norwid saw in them paintings from the “Polish” bible. This issue is analysed with reference to the Nazarene concept of history in which, according to the scholastic idea of time, particular events become a repetition of the concept of the story of salvation – the most important lesson in the message of the Catholic theology of the Bible. It is indicated that the Nazarene aesthetics, rooted in such a concept of time, is strictly related to the semantics of the work. The archaic, anti-naturalist form of the paintings of the Brotherhood of St Lucas is, therefore, an element of a conscious attempt at historiosophy, which is the basis for understanding the core of this artistic movement. This connection of form and content in the works of the Nazarenes was described by Cordula Grewe as “historical symbolism”, which connects the holy and secular histories and moves the profanum into the sphere of the sacrum. This perspective on the Polish version of biblical history would feature depictions of saints by Nowotny. In the theological sense, the copies of biblical history are, in fact, the fates of particular saints – followers of Christ. Events from the history of the nation were for the members of the Brotherhood of St Lucas also a repetition of the history of salvation. In Polish art, the only full realization of this concept is the work of Edward Brzozowski Bolesław Chrobry and Otton III at the grave of St Adalbert in the Golden Chapel in Poznań cathedral. There are, however, no references to the history of Poland in the art of Nowotny, who devoted himself only to producing religious paintings. In the Nazarene concept of history, this did not have to mean a lack of “Polishness” of these works; they might be placed in the political context as a manifestation of Catholicism with conservative values being the basis of the founding of the Golden Chapel (Chapel of the Kings of Poland) and the chapel in Turew, where in the altar Nowotny’s painting of the Immaculata was placed. Bringing up the idea of creating the Illustrated Polish Bible, Norwid referred not only to the collection of graphics and paintings by Nowotny, but to the project of creating a sacred-national painting movement, and the very idea of collecting illustrations for the Illustrated Polish Bible may be understood as another attempt at the sanctification of national history in the art of Polish romanticism.
4
Content available Serce Jezusa i gest wyciągniętych rąk
67%
|
2013
|
nr 1(1)
159-160
PL
Kilka lat temu, przemierzając toskańską prowincję Włoch, napotkałam maleńki kościółek ukryty wśród zielonych pagórków i wybujałych aż po horyzont plantacji winnych latorośli. Niepozorna bryła budowli nie robiła szczególnego wrażenia jednakże, jak się okazało, jej wnętrze skrywało „perełkę” o dużej sile wyrazu – nie tylko w sensie artystycznym, ale przede wszystkim duchowym. Była nią drewniana, polichromowana rzeźba przedstawiająca naturalnej wielkości postać Pana Jezusa z Sercem obnażonym i dłońmi wyciągniętymi w kierunku osoby przekraczającej próg kościoła. To niespodziewane powitanie przejawiające się w spotkaniu robiło ogromne wrażenie i zapisało się na trwałe w mojej pamięci. Po raz drugi wizerunek Jezusa przedstawionego w geście wyciągniętych ku człowiekowi rąk napotkałam w wersji malarskiej podczas pielgrzymki do sanktuariów Francji, w niewielkim miasteczku Paray-le-Monial, w bazylice romańskiej oraz sanktuarium dwóch świętych: św. Małgorzaty Marii Alacoque i św. Klaudiusza de la Colombiere. Majestatyczny, spowity purpurą szaty i jednocześnie ukazujący swe miłujące Serce Jezus świadczy o wydarzeniu, które miało ogromne znaczenie nie tylko dla społeczności Francji, ale i dla całej ludzkości. Tam św. Małgorzata w czerwcu 1675 roku, w oktawie Bożego Ciała, modląc się przed Najświętszym Sakramentem, ujrzała Jezusa z gorejącym sercem i usłyszała słowa: „Oto Serce, które tak bardzo umiłowało ludzi, że niczego nie szczędziło, aż do wyczerpania i wyniszczenia się, by im dać dowody swej miłości, a które otrzymuje w zamian jedynie niewdzięczność”. Gest wyciągniętych rąk Jezusa jest gestem przywoływania człowieka i jednocześnie zapraszaniem go do koegzystowania ze swoim Stwórcą. Propozycją otoczenia opieką, wzięciem w posiadanie niejako na wyłączność. Pragnieniem ubogacenia swoimi skarbami łask, aby wyciągnąć go z bezmiaru zatracenia. Siłą sprawczą tego gestu jest gorejące Serce Boga. Ono też zapewnia każdego człowieka, że jest on kochany („Moje Boskie serce tak bardzo płonie miłością do ludzi, a szczególnie ku tobie”), zdolny do miłości („Odpowiedz miłością na miłość”), powołany do bycia zwiastunem miłości („Wybieram ciebie jako narzędzie, aby Moja miłość została poznana na całym świecie”). To wezwanie nie straciło nic na swojej aktualności – wręcz przeciwnie – kierowane jest również do człowieka współczesnego, porażonego zwodniczym „światłem jupiterów” nowoczesnego świata, owładniętego konsumpcjonizmem i niezaspokojonym pragnieniem zysku, hołdującemu przyjemnościom i złym skłonnościom, antywartościom i postawom egoistycznym, a w konsekwencji coraz bardziej odchodzącego od Stwórcy. Bóg więc wychodzi na spotkanie, wyciąga dłonie i jak ojciec z przypowieści wypatruje „powrotu syna” – słabego i zranionego, aby przygarnąć go do Serca i zastawić stół dla ponownego spotkania. Stojąc wobec niezgłębionej Tajemnicy Boga, spróbujmy odpowiedzieć na ten gest przywołania – gest miłości niewyobrażalnej, bezwarunkowej i nieskończonej, na którą nie zasługujemy, a która poprzez Serce Jezusa ukazuje nam odwieczny plan zbawienia świata.
5
Content available Obraz Ecce Homo (1879-1881) Adama Chmielowskiego
59%
|
|
nr 2(2)
177-180
PL
Powstanie obrazu Ecce Homo poprzedza okres głębokich przemian wewnętrznych, jakich doświadczył w swej duszy Adam Chmielowski. Dotkliwym ciosem dla artysty była śmierć serdecznego przyjaciela i opiekuna – Lucjana Siemieńskiego, pisarza, poety i krytyka sztuki, którego poglądy estetyczne w zasadniczy sposób wpłynęły na ukształtowanie się jego postawy artystycznej. Wstrząśnięty śmiercią bliskiej osoby, targany rozterkami natury duchowej, szukał ukojenia w modlitwie. W 1877 r. wyjechał do Tarnopola, by tam w konwikcie ojców jezuitów, w ciszy klasztornej i modlitewnej kontemplacji przeprowadzić rekolekcje i odzyskać spokój dla zbolałej duszy. Współbraci budował swoją pobożnością: był milczący i głęboko skupiony, często przystępował do Komunii św., podejmował dodatkowe umartwienia. Ten stan ducha połączony z wewnętrzną walką dotyczącą własnej egzystencji i poszukiwaniem coraz głębszych treści w życiu i sztuce znalazły odbicie w jego kompozycjach malarskich, gdzie kluczowym motywem stał się nokturn; włoski cmentarz zanurzony w mroku to temat dwóch obrazów z 1880 r. pt. We Włoszech (Cmentarz włoski I) i Szara godzina (Cmentarz II). Melancholijna aura tych obrazów, ich nostalgiczny ton odzwierciedlają wnętrze artysty, który coraz bardziej koncentrował się na zagadnieniach religii. O przeżywanych w tym okresie zmaganiach wewnętrznych przez Adama Chmielowskiego tak napisał przyjaciel artysty, Leon Wyczółkowski: „Wiem, że toczył ze sobą straszliwą walkę. Już po powzięciu decyzji wstąpienia do klasztoru, niejako w przeddzień zamknięcia się za furtą, przyszedł do mnie do pracowni, porwał paletę i począł malować. W kilka godzin namalował uroczą, böcklinowską boginkę leśną. Potem powiada mi: »Wiesz, ty takie dobre malujesz kwiaty, domaluj jej tu kwiaty«. Tak też zrobiłem. Odprowadziłem go do domu. Gdy mijaliśmy gmach teatru, dowiedzieliśmy się z afiszów, że niebawem rozpocznie się przedstawienie operetki. I nagle Chmielowskiego opanowała gorąca chęć, by pójść na przedstawienie. Przez chwilę stał i walczył zaciekle z pokusą. Zwyciężył ją, bo nagle porwał się i uciekł do domu. A nazajutrz przyszedł Adam znów do mej pracowni. Popatrzył na swoje wczorajsze dzieło i potem kilkoma pociągnięciami pędzla zamalował boginkę i na tej nimfie wymalował widok Rzymu… Ponury obraz, cały czarny i czerwony” . W jednym z listów do przyjaciół Adam Chmielowski tak pisze o swoich ówczesnych zmaganiach, z którymi przyszło mu się zmierzyć jako artyście i jako głęboko wierzącemu człowiekowi: „Czy sztuce służąc, Bogu też służyć można? […] Ja myślę, że służyć sztuce to zawsze wyjdzie na bałwochwalstwo, chybaby jak Fra Angelico sztukę i talent, i myśli Bogu ku chwale poświęcić i święte rzeczy malować; aleby trzeba na to, jak tamten, siebie oczyścić i uświęcić, i do klasztoru wstąpić, bo na świecie to bardzo trudno o natchnienie do takich szczytnych tematów. A piękna to rzecz bardzo – święte obrazy. Bardzo bym sobie chciał u Boga wyprosić, żeby je robić, ale ze szczerego natchnienia, a to nie każdemu dane” . Przytoczony fragment listu bardzo wyraźnie świadczy o głębokim pragnieniu oddania się malarstwu religijnemu. Koncepcja obrazu Ecce Homo zrodziła się w 1879 roku we Lwowie, tuż po powrocie Adama Chmielowskiego z kilkumiesięcznego pobytu w Wenecji. Chcąc połączyć aktywność twórczą z kontemplacją Transcendencji, rozpoczął pracę nad wizerunkiem umęczonego Chrystusa, korzystając z udostępnionej przez jezuitów przykościelnej pracowni. Do obrazu pozował Bolesław Krzyżanowski, kuzyn Chmielowskiego. Obraz Ecce Homo, dramatyczny w wyrazie i szkicowy w formie emanuje mistycznym spokojem, powagą i smutkiem, który doskonale licuje z ideą, jaką sobie autor nakreślił. Nieruchoma, niemalże posągowa postać zastygła w bolesnym bezruchu, ukazana została na tle rzymskich arkad nieopodal pretorium. Jej wyrazistość podkreśla ostrość rysunku i kolorystyczny kontrast – czerwieni i zieleni zróżnicowanych walorowo. Purpura dynamicznie namalowanej szaty Chrystusa odbija się krwawym refleksem na Jego umęczonej twarzy, pozbawionej naturalistycznie odtworzonych ran. Opadająca z ramion szata obnaża rozświetloną pierś splątaną powrozem, która przybiera symboliczną formę Odkupieńczego Serca Chrystusa. Natężenie fizycznego cierpienia i mistycznej koncentracji oddaje złocisty płomień, przenikający ledwo zauważalną aureolę. Adam Chmielowski obdarzony był niezwykłą wrażliwością kolorystyczną. Widział kolory tam, gdzie inni gubili się w konturach. Sam wyznał wiele lat później siostrze Bernardynie Jabłońskiej: „Zawsze od młodości gra barw robiła na mnie wrażenie” . Dlatego też tak bliskie było mu malarstwo słynnego malarza okresu włoskiego renesansu Fra Angelico. Tworzony około trzech lat obraz Ecce Homo stał się zapisem duchowego przeobrażenia Adama Chmielowskiego z artysty w zakonnika. Jak podkreślają biografowie, jest wyrazem jego duchowej transformacji oraz mistycznych przeżyć, które w późniejszym okresie życia pozwoliły mu dojrzeć oczyma duszy, znieważone oblicze cierpiącego Chrystusa w człowieku cierpiącym i opuszczonym. Obecnie, uznany jako jeden z lepszych obrazów religijnych w sztuce polskiej, znajduje się w ołtarzu kościoła-sanktuarium św. Brata Alberta w Krakowie.
first rewind previous Strona / 1 next fast forward last
JavaScript jest wyłączony w Twojej przeglądarce internetowej. Włącz go, a następnie odśwież stronę, aby móc w pełni z niej korzystać.