Zjednoczony za czasów Regana, dzięki antykomunizmowi, amerykański ruch konserwatywny jest obecnie głęboko podzielony. Podział ten widać było jeszcze w tzw. konserwatywnym populizmie Sary Palin oraz ruchu Tea Party. Uwidocznił się on jednak z całą mocą, gdy żyjące w symbiozie z liberałami z Partii Demokratycznej elity Partii Republikańskiej musiały zareagować na sukces wyborczy Trumpa. Okazało się, że tradycyjny elektorat Republikanów nie poparł globalistycznie nastawionych elit partii, lecz człowieka „z zewnątrz”. Trump zyskał poparcie tej części konserwatystów, którzy odrzucali integrację z hegemoniczną ideologią lewicowego liberalizmu wraz z jego narracją „amerykańskiej nieprawości” oraz przyjęcie modelu technokratycznej, globalnej oligarchii jako jedynie możliwego „końca historii”. Konserwatyści popierający Trumpa odwoływali się do tradycji konserwatyzmu amerykańskiego, stale odnoszącego się do ojców założycieli, Konstytucji i narodowej dumy, popierającego ideę wolności metafizycznej, ontologicznie zakorzenionej w bycie większym niż autonomiczna wola jednostki. Tym samym płaszczyzna porozumienia z wyznającą liberalizm tożsamościowy elitą oligarchiczną jest bardzo niewielka. Możliwe okazuje się jednak stworzenie taktycznego sojuszu konserwatystów, zwłaszcza religijnych, z libertarianami. Mimo zasadniczych różnic antropologicznych i filozoficznych łącznikiem jest wspólny wróg – liberalna polityka tożsamościowa. Zwycięstwo Trumpa sprawia, że wszystkie nurty konserwatywnej koalicji Regana muszą zrewidować swe cele i dostosować się do nowej rzeczywistości, tym bardziej że Trump nie odwoływał się do globalizmu ekonomicznego, lecz wzywał do odbudowy solidarności społecznej i republikańskiej odpowiedzialności za wszystkich. Był świadom możliwości stworzenia nowej koalicji w obozie konserwatystów i republikanów, która musi znaleźć nowy wspólny cel polityczny, łączący konserwatyzm społeczny i kulturowy z populizmem gospodarczym. Donald Trump spotkał się jednak ze zdecydowanym sprzeciwem konserwatystów akceptujących technokratyczną hegemonię lewicowego liberalizmu wraz z rewolucją seksualną i nową antropologią.
EN
United under Regan by anti-communism, the US Conservative movement is now deeply divided. This division was already visible in the so-called Sarah Palin’s conservative populism and the Tea Party movement. However, it showed itself in full force when the Republican party elite, living in symbiosis with liberals from the Democratic Party, had to respond to Donald Trump’s electoral success. It turned out that the traditional Republican electorate did not back the party’s globalist elite, but an outsider. Trump gained the support of that section of conservatives who rejected integration into the hegemonic ideology of leftist liberalism with its destructive narrative of “American iniquity” and the adoption of the technocratic global oligarchy model as the only possible “end of history”. Conservatives supporting Trump’s candidacy referred to the tradition of American conservatism, appealing to the Founding Fathers, the Constitution and national pride and supporting the idea of metaphysical freedom, ontologically rooted in being greater than the autonomous will of the individual. Thus, the possibility of agreement with the oligarchic elite professing identity liberalism is very limited. However, it is possible to create a tactical alliance between conservatives, especially religious ones, and libertarians. Despite fundamental anthropological and philosophical differences, the link is a common enemy – liberal identity politics. Additionally, Trump’s victory forces all currents in Regan’s conservative coalition to revise their goals and adjust to the new reality, as Trump did not appeal to economic globalism but called for the restoration of social solidarity and republican responsibility for all. He was aware of the possibility of creating a new coalition in the camp of conservatives and republicans, which must find a new common political goal, combining social and cultural conservatism with economic populism. Donald Trump, however, met with stiff opposition from conservatives who accept the technocratic hegemony of leftist liberalism along with the sexual revolution and new anthropology.
Donald Trump został prezydentem USA, gdyż zdołał dostrzec głęboki podział społeczeństwa amerykańskiego: na 80% ludności obejmujące klasę niższą i średnią oraz przypominającą kastę elitę oligarchiczną, na którą składa się 1% najbogatszych oraz 19% ludności zaliczanej do wyższej klasy średniej. Te 20% swą uprzywilejowaną pozycję społeczną uzasadnia, odwołując się do merytokracji, ideologii liberalizmu tożsamościowego oraz globalizmu, delegitymizując sprzeciw jako przejaw ignorancji, patologicznej agresji lub nieprzystosowania społecznego (“pożałowania godni” – Hillary Clinton). Trump zwrócił się do pozostałych 80% społeczeństwa, rozgniewanego nie tylko skutkami wdrażanej przez liberalne elity – jako jedyna możliwa i racjonalna polityka gospodarcza – globalizacji, lecz również pogardzanego przez liberalną wyższą klasę średnią i zmuszanego przez elity polityczne do poddania się dyktatowi ideologii liberalizmu emancypacyjnego, prowadzącego do rozbicia więzi społecznych i rodzinnych oraz zniszczenia autorytetów. Trump zyskał poparcie rozgniewanych wyborców, gdyż poruszył tematy, które były bardzo bliskie znacznej części elektoratu, jednak nie były obecne w dominującym dyskursie elit politycznych – ani Partii Demokratycznej, ani republikanów. Na tym polegał jego “populizm”, będący w rzeczywistości demokratycznym i konserwatywnym patriotyzmem. Wywołało to gwałtowny sprzeciw, zarówno ze strony lewicy liberalnej, części administracji federalnej (deep state) i cancel culture, jak i ze strony części republikanów – zdeklarowanych przeciwników kandydatury Donalda Trumpa na prezydenta. Jednakże “ruch oporu”, który uaktywnił się po wygranej wyborczej Trumpa, był w stanie odwołać się jedynie do argumentów ideologicznych, w tym postrzegania dorobku cywilizacyjnego Ameryki i Zachodu jako struktury opresji, którą Trump chce odnawiać i wzmacniać. Zrodziła się tym samym narracja prezentująca Trumpa jako uzurpatora w sensie metafizycznym, wroga jedynie legitymowanego porządku moralnego i społecznego, tj. porządku liberalizmu tożsamościowego i emancypacji. Naruszenie tego porządku ma doprowadzić do eskalacji nienawiści i motywowanej rasizmem, ksenofobią i fanatyzmem religijnym przemocy, czyli “populizmu” w negatywnym sensie. Narracja taka, odwołująca się do teorii “końca historii” Francisa Fukuyamy nie znalazła jednak potwierdzenia ani w polityce, ani w prawodawstwie czasów administracji Trumpa, wskazując na niedostatki w lewicowo-liberalnym pojmowaniu tzw. populizmu.
EN
Donald Trump became the president of the United States because he was able to see the deep division of the American society into 80% of the population comprising the lower and middle classes and the caste-like oligarchic elite, which is made up of the richest 1% and 19% of the upper-middle class population. These 20% justifies its privileged social position by referring to meritocracy, the ideology of identity liberalism and to globalism, delegitimizing any opposition as a manifestation of ignorance, pathological aggression or social maladjustment (“the deplorables” of Hillary Clinton). Trump turned to the remaining 80% of society, angered not only by the effects of globalization implemented by the liberal elites as the only possible and rational economic policy, but also despised by the liberal upper middle class and forced by political elites to submit to the dictates of the ideology of emancipatory liberalism of personal autocreation, leading to the breakdown of social and family ties and the destruction of authorities. Trump won the support of angry voters because he raised issues that were very close to much of the electorate but were absent from the dominant discourse of political elites, both in the Democratic Party and the Republicans. This was his “populism”, which was in fact democratic and conservative patriotism or mild nationalism. Nevertheless, this provoked vehement opposition from both the liberal left, part of the federal administration (“deep state”) and cancel culture, and from some republicans (“Never Trumpers”). However, the “resistance movement” that emerged after Trump’s election was able to appeal only to ideological arguments, including the perception of America’s and the West’s civilizational heritage as a structure of immanent oppression that Trump wants to renew and strengthen. Thus, a narrative was born presenting Trump as a usurper in a metaphysical sense, an enemy of the only legitimate moral and social order, i.e., the order of identity liberalism with its axioms of emancipation and moral autocreation of individuals. The violation of this quasi-religious order is to cause an escalation of violence and oppression motivated by hatred, racism, xenophobia and religious fanaticism. Such a narrative, referring to the theory of the “end of history” by Francis Fukuyama, was not confirmed either in the politics or in the legislation of the Trump administration, demonstrating flaws in the liberal-left understanding of the so called “populism”.
The landmark decisions of the Supreme Court change the ethos of adjudicating. The substantive due process doctrine allowed the Court to become an actual lawgiver. This doctrine widely extended the understanding of the due process clause of the 5th and 14th Amendments. Increased power of statutory construction corresponded with the doctrine of loose constructionism (living constitution). Decisions like Griswold v. Connecticut and Roe v. Wade created new constitutional rights, emanating from the radical liberal anthropology. Adjudication became a field of an ideological battle in the culture war over anthropology determining the law’s content . In the classical and Christian understanding, being free is considered as having one’s identity discovered as an ontological constant, thus allowing an individual to develop himself according to the nature’s essence . The liberal anthropological revolution defines freedom as a power of self-creation, serving individual’s preferences. The liberal elites, employing ideas of social engineering, attempt to enforce rules based on coexistence and relationship of equal rights. Individual rights emanate from the autonomous, personal choice of life values, the key of the constitutional interpretation. The wider this right of self-definition , the wider the scope of the state’s intervention. In Griswold v. Connecticut the right to privacy signified deep cultural change rooted in such an anthropology. This “emancipation project” is thus built on an axiology destroying relations, becoming a kind of a religion of secular salvation. The state serves here as a demiurge and is sacralized. This causes an increasing abyss between the elites and the rest of the citizens, with a corresponding social disintegration of it’s public life. For instance Obergefell v. Hodges enforces a new anthropological definition of marriage, beginning to delegitimize creeds and actions of religious communities. This reflects a global phenomenon of connecting individual liberal rights with politics of identity and the post-modern culture of right understood as autonomous will without reasoning about its ontological, universal basis. The Supreme Court decisions are not separated from wider culture, but based on the new anthropological understanding of man as a consumer, with his individual will becoming the very basis of rights.
PL
Niektóre kluczowe orzeczenia Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych zmieniają model amerykańskiego etosu orzeczniczego. Doktryna substantive due process dała Sądowi władzę de facto stanowienia prawa. Poszerzyła też znacząco rozumienie pojęcia due process, zawartego w poprawkach V i XIV Karty Praw. Zwiększona władza interpretacyjna Sądu korespondowała z doktryną tzw. living constitution. Orzeczenia takie, jak Griswold v. Connecticut i Roe v. Wade czy Obergefell v. Hodges tworzą nowe konstytucyjne prawa w duchu antropologii radykalnie liberalnej, ale też pole bitwy ideowej w wojnie o kulturę, dotyczącej antropologii determinującej prawo. Prawo jednostki wynika z autonomicznego wyboru wartości jako klucza interpretacji konstytucyjnej. Im szersze prawo indywidualnego autodefiniowania swego życia, tym szerszy zasięg państwa. W orzeczeniu Griswold v. Connecticut prawo do prywatności sygnalizowało głęboką zmianę kulturową opartą na takiej liberalnej antropologii. Jej „emancypacyjny” projekt, w oparciu o aksjologię niszczącą relacje, stanowi rodzaj „religii” świeckiego zbawienia, którego demiurgiem jest sakralizowane państwo, z rosnącym dysonansem między elitami a resztą obywateli i dezintegracją społeczeństwa, w tym życia publicznego. Orzeczenie Obergefell v. Hodges narzuciło nową antropologicznie definicję małżeństwa, delegitymizując publiczne poglądy i działania instytucji religijnych. Decyzja jest objawem zjawiska globalnego, w którym liberalne prawa jednostki wiążą się z polityką tożsamości i postmodernistyczną kulturą praw jako autonomicznego chcenia, z ignorowaniem pytania o ich ontologiczne, uniwersalistyczne umocowanie. Orzeczenia Sądu Najwyższego nie są zatem zawieszone w próżni prawnej. Opierają się na antropologii traktującej człowieka jako konsumenta, gdzie wola jednostki ma stać się jednocześnie żądaniem prawa.
Norman Podhoretz and the Beginning of the American “culture war”The “culture war” is a term which refers to a fundamental dispute over the identity of western civilization. In the United States it was revealed in the contention concerning anti-communism. Norman Podhoretz and his monthly “Commentary” had played a significant role in it. The above journal, published by the American Jewish Committee was “an offensive outpost” of neoconservatism which was just being created in the USA. The publications related, above all, to topics associated with culture, religion, as well as international politics. The intellectuals associated with the “Commentary” fought against anti-Americanism, leftist-liberal counter-culture and communism. They were criticized by thinkers representing the American radical liberal left who drew on the policy of F.D. Roosevelt, H. Truman and J.F. Kennedy. The neoconservatives criticized the policy of concessions towards the Soviet Union, paving the way for the views and activities of R. Reagan several years later. Relying more on empiricism and “commonsensical” thinking than on a theoretical approach to natural law, Podhoretz and his adherents criticized the conduct of the liberals. As a literary critic and columnist, Podhoretz was known for his rather boisterous and open style of writing. Regarded as a great threat by the progressive left, he undermined the very principles of historical determinism and exclusive legitimization of leftist political views. Although by no means an exception, through his activities he was able to exert an effective influence on the American society. He led to the emergence of phenomena which did not exist in Europe dominated by the so called generation ‘68. The anti-communist rhetoric propagated by Podhoretz had clearly helped R. Reagan in his race to the presidential office. The sources of Podhoretz’ views can be seen in his relationship to literature and art which constitute a reflection of the truth about the humankind. He was opposed to treating them exclusively as a tool, but also rejected their complete autonomy. He valued the moral values rooted in the Judaic religious system and negated the so called “superiority complex” of numerous leftist intellectuals. Such a system of values had exerted a strong impact on his subsequent views, which were strongly publicized in the “Commentary”.
JavaScript jest wyłączony w Twojej przeglądarce internetowej. Włącz go, a następnie odśwież stronę, aby móc w pełni z niej korzystać.