Nowa wersja platformy, zawierająca wyłącznie zasoby pełnotekstowe, jest już dostępna.
Przejdź na https://bibliotekanauki.pl
Ograniczanie wyników
Preferencje help
Widoczny [Schowaj] Abstrakt
Liczba wyników

Znaleziono wyników: 2

Liczba wyników na stronie
first rewind previous Strona / 1 next fast forward last
Wyniki wyszukiwania
help Sortuj według:

help Ogranicz wyniki do:
first rewind previous Strona / 1 next fast forward last
|
|
nr 2
79-106
PL
The topic of the paper is to be the problem of normativity within naturalised epistemology. I pose a question whether naturalism can be conducted as a normative enterprise or whether it is merely descriptive as traditional epistemologists and some naturalists maintain. The article consists of two parts. The first one is an introduction to the main theses of naturalised epistemology, and the second one presents and disputes arguments against naturalised epistemology introduced in Jonathan Knowles’ book Norms, Naturalism and Normativity. In the first part of the paper I indicate main differences between traditional and naturalised epistemology, especially I analyse their answers to the most important epistemological questions: What is the source of epistemic norms? When are beliefs valuable and how to gain such beliefs? What are criteria of justified belief and knowledge? The reason of differences in solutions of these problems is rotted in a different attitude to the naturalistic fallacy taken by the two sides of the discussion. Naturalists treat this fallacy as something that cannot be avoided and this approach deeply influences their account of normativity. To justify this thesis I firstly recall the traditional meaning of “normativity” on the bases of Descartes’ epistemology, post-Cartesian internalists’ and neopositivits’ works. Secondly, I present how and why the meanings of “epistemic norm” and “justified belief” have changed within naturalism. In this part I refer to Quine’s and Goldman’s naturalism. The second part of the paper discuses Knowles’ argument that the task of delivering genuine epistemic norms by naturalism is misguided and unreachable, for norms which naturalists refer to are reducible to descriptive statements. Naturalism, therefore, cannot be normative and consequently it cannot be an epistemology. I do not agree with this statement and in the last part of the paper I present how naturalised epistemic norms could be understood as different from descriptive statements, what functions they could perform and why naturalised epistemology is not redundant.
|
|
nr 2
89-113
EN
The philosophical tradition defines the subject as a reflective being, in principle aware of its agency which makes it capable of making free decisions and taking responsibility for them. Agency, understood in this way, is clearly attributed only to people. However, the technological development of artificial cognitive enhancements and of increasingly autonomous artificial intelligence, that has been taken place in last few decades, casts doubts whether such an approach is not too anthropocentric. This doubt is indicated by some proponents of extending cognitive processes beyond the human brain; they argue for the need of appropriate extension of the subject as well. Moreover, there is an increasing number of proposals attributing agency to artifacts. In the first part of the article, I refer to the two most commonly used philosophical criteria distinguishing the subject of cognition from all information processing systems: being a reflective system, and being the subject of intentional stance. Next, I assess, from such a perspective, the attempts to attribute agency to both one-person extended cognitive systems and artificial systems, such as relatively autonomous computer programs. I argue that the gap between conceptions of the extended subject and the artificial subject, and the standard approach incline toward the usage of the term “agent” designating this phenomenon. The term is already widely used in cognitive science to designate any relatively autonomous information processing system performing a cognitive task. The need of the clear distinction between “the subject” (“subjectivity”) and “the agent” (“agency”) is especially noticeable in Polish, where the difference in meanings of these concepts is not so evident as in English. The awareness of the applying in cognitive science these two different notions of agency prevents against a conceptual misuse which could lead to erroneous explanations and predictions.
PL
Pokartezjańska tradycja filozoficzna określa podmiot działania jako istotę refleksyjną, z zasady świadomą swej podmiotowości, co czyni ją zdolną do podjęcia wolnej decyzji i wzięcia za nią odpowiedzialności. Tak rozumiana podmiotowość przypisywana jest, poza Bogiem i aniołami, wyłącznie ludziom, tylko ludzie bowiem rozumieją znaczenia języka pojęciowego, co stanowi konieczny warunek refleksyjności. Rozwój sztucznych wzmocnień poznawczych oraz coraz bardziej autonomicznej sztucznej inteligencji, który dokonał się w przeciągu ostatnich kilkudziesięciu lat, skłania jednak do refleksji, czy takie ujęcie podmiotu nie jest zbyt antropocentryczne. Na wątpliwość tą wskazują niektórzy zwolennicy rozszerzania procesów poznawczych i stanów mentalnych poza mózg, argumentując za potrzebą odpowiedniego rozszerzenia również ich podmiotu. Coraz częściej pojawiają się także propozycje nadawania podmiotowości samym artefaktom. W artykule oceniam próby nadawania podmiotowości zarówno rozszerzonym, jak i sztucznym systemom poznawczym podjęte przez Lambrosa Malafourisa, Richarda Menary’ego, Edwina Hutchinsa, Luciano Floridiego i J. W. Sandersa, oraz Samira Chopry i Laurence’a F. White’a. Ocenę tę wydaję z perspektywy dwóch koncepcji podmiotowości: podmiotu jako systemu refleksyjnego, oraz podmiotu jako przedmiotu nastawienia intencjonalnego. Reprezentantem pierwszego z tych ujęć czynię Donalda Davidsona, drugiego – Daniela Dennetta. Argument, którego bronię brzmi, że pojęcie podmiotu wypracowane w analitycznej filozofii działania nie może zostać zastosowane do rozszerzonych i sztucznych systemów poznawczych, a przyjęcie wobec nich strategii nastawienia intencjonalnego nie spełnia tej samej funkcji. Postuluję zatem, aby systemy rozszerzone i sztuczne określać za pomocą nazwy „agent” oznaczającej wszelki relatywnie autonomiczny system przetwarzający informacje w celu wykonania zadania poznawczego. Nazwę „podmiot działania” należy tymczasem zarezerwować dla systemów faktycznie spełniających odpowiednie kryteria.
first rewind previous Strona / 1 next fast forward last
JavaScript jest wyłączony w Twojej przeglądarce internetowej. Włącz go, a następnie odśwież stronę, aby móc w pełni z niej korzystać.