Kiedyś do pracy na oczyszczalnię ścieków trafiało się z przydziału lub za karę. Większość prac wykonywało się ręcznie. Skratki zbierało się grabiami, piasek z koryt piaskowników wybierało się łopatą, a osad z osadników Imhoffa, czy rowów cyrkulacyjnych wiadrem i ręcznym wózkiem w asyście lampy davy’ego ewakuowało się na poletka osadowe. Nie było to wymarzone stanowisko pracy. Dopiero lata osiemdziesiąte zaczęły rewolucjonizować technicznie i technologicznie obiekty oczyszczalni z poszanowaniem stanowiska pracy obsługi.
Wysokoefektywne procesy oczyszczania ścieków z zastosowaniem nowoczesnych rozwiązań technicznych nie zastąpiły obecności pracownika w oczyszczalni. Zagrożenia pozostają wciąż te same. Jak właściwie zadbać o bezpieczną i higieniczną pracę obsługi oczyszczalni? Inwestować – edukować i wymagać – połączenie tych elementów może pozwolić na spokój pracownika i pracodawcy.