Problem niewłaściwie sformułowanego wzoru, według którego gminy mają obliczać poziom ograniczenia masy odpadów komunalnych ulegających biodegradacji, nie jest nowy i w ciągu minionych dwóch lat był wielokrotnie sygnalizowany. Niestety, bez rezultatu. Okazją do ponownego, popartego konkretnymi danymi, zmierzenia się z tą kwestią stał się fakt zaprojektowania od nowa na potrzeby jednego z polskich miast systemu gospodarowania odpadami komunalnymi, który ma zacząć funkcjonować od początku przyszłego roku.
Nowe obowiązki w zakresie gospodarki odpadami komunalnymi nałożone na gminy znowelizowanymi przepisami ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, to dla wielu samorządów nie lada wyzwanie. Aby wesprzeć działania JST w tym zakresie, niezbędny może okazać się odpowiedni system informatyczny. Ponieważ ustawodawca dopuścił stosowanie różnych rozwiązań w obszarze zarządzania odpadami komunalnymi, również narzędzia informatyczne winny być uniwersalne i posiadać możliwości obsługi szerokiej palety zagadnień.
Rady gmin mają ustawowy obowiązek (art. 6 ust. 2 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach) ustalenia, w drodze uchwały, górnych stawek opłat ponoszonych przez właścicieli nieruchomości za usługi w zakresie odbioru odpadów, wykonywane przez firmy posiadające zezwolenie wydane przez wójta. Mało tego, opłaty za odbiór odpadów zebranych selektywnie muszą być niższe niż za zmieszane.
Za pośrednictwem Internetu Zdzisław Smolak ze Związku Gmin Powiatu Dzierżoniowskiego od dłuższego czasu toczy samotną batalię mającą na celu przekonanie ustawodawcy, rządu i przedstawicieli mediów, że czas najwyższy w pełni dostosować dopiero co zmienione ustawodawstwo regulujące gospodarkę odpadami komunalnymi do standardów unijnych i ustanowić agendę rządową odpowiedzialną za całość tej problematyki w skali kraju.
Coraz głośniej, także na łamach prasy o profilu społeczno-kulturalnym (patrz "Tygodnik Powszechny" z 30 kwietnia, artykuł Anny Matei) mówi się o zaniechaniach naszego kraju w dziedzinie ochrony środowiska. Aktualnie jako jeden z kilku najpoważniejszych problemów wymienia się stan w zakresie gospodarki odpadami.
Aktualnie budowane drogi (zwłaszcza krajowe i autostrady) projektowane były w latach 2000-2004, zaś prace studialne nad ich przebiegiem prowadzono w latach 90. minionego wieku. Obecnie realizowane są więc koncepcje, które w znacznej części powstały w czasie obowiązywania ustawy z 31 stycznia 1980 r. o ochronie i kształtowaniu środowiska.
Rzecz dotyczy datowanego na 15 września 2006 r. nowego (?) projektu ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Wzmocnił on odpowiedzialność gminy za realizację jej obligatoryjnego zadania własnego, polegającego na utrzymaniu czystości i porządku, a jednocześnie uniemożliwił jej wykonywanie tego obowiązku przez dziesięć lat i odebrał możliwość przeprowadzenia w tej sprawie referendum.
Podejmujący inwestycje na co dzień spotykają się z problemami wynikającymi z braku obowiązujących planów zagospodarowania przestrzennego. O ile budowa zakładu produkcyjnego napotyka w tym momencie na zasadnicze trudności, to realizacja inwestycji liniowych, które w znakomitej części są domeną gmin lub ich jednostek, może okazać się wręcz niemożliwa.
W poprzednim numerze rozpoczęty został cykl artykułów poświęconych badaniom wpływu budowanych w kraju autostrad na środowisko. Jako pierwszy omówiony został dokuczliwy dla mieszkańców hałas. Ważną kwestią jest też problem zanieczyszczeń powietrza.
Omówiony dotychczas wpływ autostrady na podstawowe komponenty środowiska obejmował klimat akustyczny oraz poziom zanieczyszczeń powietrza, wód i gleby. Zakres prowadzonych prac analitycznych dotyczył także zagadnień przyrodniczych, wpływu przedsięwzięcia na dobra kultury, problematyki bezpieczeństwa użytkowników autostrady i najbliższego otoczenia, roli autostrady jako stymulatora rozwoju gospodarczego gmin, a także jej wpływu na okoliczną sieć drogową.
Autorzy analizy porealizacyjnej, opracowanej dla autostradowej obwodnicy miasta Poznania od węzła Komorniki do węzła Krzesiny, zobowiązani byli m.in. do rozważenia problemu ewentualnego zanieczyszczenia gleb spowodowanego ruchem pojazdów oraz zanieczyszczenia powierzchni ziemi odpadami powstającymi w wyniku eksploatacji i zabiegów związanych z utrzymaniem tej drogi.
Na odcinku autostradowej obwodnicy Poznania od węzła Komorniki do Krzesin powstają ścieki z wód opadowych i roztopowych, które są podczyszczane w systemie dwu- lub trzystopniowym. Zbierane są one szczelnymi kanałami, usytuowanymi w pasie dzielącym (gdy autostrada biegnie po nasypie) lub po obu stronach w poboczu (gdy autostrada biegnie w wykopie).
Konieczność budowy w naszym kraju sieci nowoczesnych dróg szybkiego ruchu jest dość rzadko kwestionowana. Nieco gorzej przedstawia się sytuacja, gdy podejmowany jest temat trasy ich przebiegu. Okazją do nieco bliższego zapoznania się z faktycznym wpływem tego rodzaju obiektów na środowisko niech będzie opracowana właśnie analiza porealizacyjna odcinka autostrady A2 od węzła Komorniki do węzła Krzesiny, stanowiącego południową obwodnicę Poznania.
Problem prowadzenia badań hydrogeologicznych pojawia się we wszystkich niemal specyfikacjach istotnych warunków zamówienia opracowywanych przez oddziały Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Biura projektów, stając do przetargów, nie mają możliwości polemizowania z tymi zapisami, natomiast projektanci, opracowując harmonogramy prac i rozpisując zadania projektowe, zachodzą w głowę, co autor miał na myśli.
W minionym dziesięcioleciu zorganizowano w Polsce od 6 do 15 gminnych referendów zakończonych pozytywnym wynikiem. Otwarte pozostaje jednak pytanie, czy przeprowadzenie referendum może faktycznie pozwolić na opanowanie problematyki odpadowej. Niżej przedstawiając skutki braku rozwiązań systemowych oraz zasady, według których przyszły system powinien funkcjonować, staramy się wskazć na dodatkowe efekty możliwe do uzyskania dzięki przeprowadzeniu referendum.
Przedstawione niżej uwagi i spostrzeżenia zebrane zostały podczas opracowywania powiatowych programów ochrony środowiska i planów gospodarki odpadami. Mogą one być przydatne przy opracowywaniu stosownych dokumentów w tych jednostkach samorządu, które jeszcze nie wywiązały się z ustawowego obowiązku wykonywania tej dokumentacji, lub w przyszłości, gdy przyjdzie czas weryfikacji i aktualizacji planów i programów obowiązujących.
Opracowywane przez samorządy programy ochrony środowiska, aby mogły zostać wdrożone, potrzebują wielu sprzymierzeńców. Zyskanie ich jest możliwe poprzez nieustanną edukację, która w tych dokumentach jest z natury rzeczy traktowana marginalnie. W związku z tym, jako uzupełnienie do tych programów, poniżej przedstawiono propozycję zawierającą ramy działań edukacyjnych.
JavaScript jest wyłączony w Twojej przeglądarce internetowej. Włącz go, a następnie odśwież stronę, aby móc w pełni z niej korzystać.