Farmaceuci mogą realnie przyczyniać się do usprawniania systemu opieki zdrowotnej, co zresztą dostrzegł ustawodawca. Faktem jest, że epidemia koronawirusa spowodowała pogłębienie dyskusji na temat potencjału opieki farmaceutycznej w kontekście ekonomicznym. Warto spojrzeć na to zagadnienie z perspektywy pacjenta i realizacji jego ustawowych praw.
Nie każdy produkt kosmetyczny ma kampanię reklamową, która pozwala na szeroką prezentację jego walorów. W takich przypadkach szczególnie cenne może okazać się wykorzystanie opakowania (etykiety produktu) jako środka komunikacji z konsumentem. Trudność polega jednak na tym, że prawodawca zastosował tu wiele nieostrych pojęć.
Przedsiębiorcy w dużej mierze (słusznie) traktują etykiety produktów kosmetycznych jako przestrzeń do komunikacji z konsumentami. W drogeriach oraz aptekach coraz rzadziej można znaleźć kosmetyk, którego opakowanie zawierałoby jedynie informacje wymagane prawem (tj. wskazanie osoby odpowiedzialnej, nominalnej zawartości produktu, daty minimalnej trwałości, środkach ostrożności, numeru partii, wykazu INCI, funkcji kosmetyku).
Zanieczyszczenia mikroplastikiem stanowią zagadnienie, nad którym ustawodawca europejski zdecydował pochylić się już parę lat temu. Komisja Europejska dostrzegła problem w 2018 r., kiedy to w styczniu przyjęto strategię na rzecz tworzyw sztucznych1 ukierunkowaną między innymi na ograniczenie wszystkich źródeł przyczyniających się do zanieczyszczenia mikrodrobinami plastiku.
JavaScript jest wyłączony w Twojej przeglądarce internetowej. Włącz go, a następnie odśwież stronę, aby móc w pełni z niej korzystać.