Rosnące koszty energii elektrycznej zmuszają aktualnie polskie przedsiębiorstwa wodociągowe do obniżania energochłonności wszystkich procesów produkcji. Na terenie kraju pracuje aktualnie ok. 25 tysięcy studni wierconych zaopatrujących w wodę ujęcia komunalne, szpitale, jednostki wojskowe, rozlewnie napojów itp. [Mast 2021]. Średnia energochłonność procesu zaopatrzenia w wodę w Polsce w 2017 r. wyniosła ok. 15÷25% ogólnych kosztów produkcji wody, tj. ok. 0,65 kWh/m³ wody [IGWP 2017]. W skali kraju łączny pobór energii na pracę pomp wynosi ok. 20÷30% całkowitej produkcji energii w Polsce- jest to więc zagadnienie poważne. Zużycie energii zaczyna się w studni na pracę podwodnego agregatu pompowego w celu podniesienia wody, przetłoczenia jej przez instalację obudowy do przyłącza na stację uzdatniania lub na zbiorniki wody, a nawet lokalnie wprost do sieci wodociągowej. Pomija się tu nieliczne przypadki studni artezyjskich lub grawitacyjny układ sieci.
Wszystkie studnie (nawet te nieeksploatowane) z czasem ulegają szybszemu lub powolniejszemu zużyciu. Zależy to od warunków hydrogeologicznych, konstrukcji studni, sposobu eksploatacji itp. Procesy starzenia powodują efekt kolmatacji (zapychania, ang. clogging) obserwowany jako spadek wydajności otworu, konieczność obniżania zawieszenia lub wymiany pompy na większą i rosnące koszty energii elektrycznej. Przyczyną są osady, podobne do tych jakie odkładają się również na odżelaziaczach stacji uzdatniania wody a składające się głównie z tlenków i wodorotlenków żelaza, manganu, węglanów czasami siarczanów itp. Domieszką jest drobna frakcja piasków, pyłów i bakterie żelaziste. Taki materiał osadza się wewnątrz fury filtrowej, uszczelnia roboczą część na siatce, obsypce i gruncie poza filtrem.