Zwykło się – nie tylko wśród projektantów – uważać, że projekty tymczasowej organizacji ruchu (zwane także organizacją ruchu zastępczego) to coś gorszego, coś „na lewą rękę” i że nie wypada poważnym autorom przykładać serca do takich podrzędności. Tymczasem życie uczy, że właśnie w takich podrzędnościach kryje się potencjał do wykazania się wiadomościami, sprytem projektowym i znajomością technologii oznakowywanych robót.
JavaScript jest wyłączony w Twojej przeglądarce internetowej. Włącz go, a następnie odśwież stronę, aby móc w pełni z niej korzystać.