W gospodarce komunalnej nie ma cudów, ostrzega redaktor naczelny Wojciech Dutka w PK nr 7-8/99. Dziwić jednak może uleganie modzie i powszechna aprobata dla cudownych urządzeń technicznych, zaczerpniętych z obcej literatury i nie zawsze odpowiadających konkretnym potrzebom. Przykladem może być zastosowanie do napowietrzania Jeziora Kierskiego drogiego i energochłonnego urządzenia aeratora ekoflox. W miejscu zainstalowania wyzwolono z głębszych warstw jeziora i z osadów dennych większe ilości siarkowodoru (H2S) i silnie trujący metan (CH4), który powstał przy rozkładzie materii organicznej. Koncentracje biogenów przyjmują różne wartości w zależności od ich trofii oraz pory roku. Również niedopracowane technicznie repulsory i szwedzkie refulery na Stawie Sołackim w Poznaniu nie doprowadziły, po półrocznej pracy urządzeń, do usunięcia osadów dennych. Staw trzeba było całkowicie spuścić do rzeki Bogdanki i dziś wygląda tak, jak przed kilku laty. Próba na Jeziorze Mogileńskim również się nie powiodła. Rekultywacja zbiorników wodnych bywa długotrwała i bardzo droga. Trudno zdobyć fundusze oraz uzyskać pozwolenie wodno-prawne. Jednak presja społeczna na ochronę jezior i poprawę czystości ich wód jest ogromna.
JavaScript jest wyłączony w Twojej przeglądarce internetowej. Włącz go, a następnie odśwież stronę, aby móc w pełni z niej korzystać.