Od siedmiu lat Łukasz Koźlik konstruuje robota humanoidalnego rodem z filmów science fiction. Nie będzie to jednak ani bezwzględny terminator T-800, ani gapowaty C-3PO. Ma wyręczać człowieka w mało ambitnych, nudnych albo niebezpiecznych pracach i służyć do rozrywki. Twórca zapewnia, że roboty humanoidalne nie wyrugują ludzi z rynku pracy i nie będą stanowiły dla nich zagrożenia.
JavaScript jest wyłączony w Twojej przeglądarce internetowej. Włącz go, a następnie odśwież stronę, aby móc w pełni z niej korzystać.