This is the second of our four articles in writing, with main focus on the existential security, considered as a consciously achieved state of reduced (or eliminated) suffering and other mental fears interconnected to fears associated with the process of life’s transience (death). After previous presentation of ancient views on the subject, authors focus this time on the intellectual solutions of the Middle Ages in this sphere, with its famous motto of memento Mori (remember that you will die), however, the philosophy of this period quite carefully pondered the issue of lethality in death, but in return did not spare its interest in transcendence of the idea of God. Death as a subject, repeatedly encountered in everyday life, has brought a new type of existential assumptions associated… less with death, and more with the aftermath of mortality, keeping in mind deeds verified by values of penalty (condemnation) or prize (salvation). In light of this, the transience was a road traveled by humans in the act of final hope towards the Creator. Therefore, fear of God’s fear was a source of a bigger worry, than common daily death occurring naturally, since its face value in consideration of delayed damnation was directly connected to faith in soul possession, and the soul was at the end supposed to accept the consequences of life in the material dimensions. The continually apocalyptic vision of the universe (in the social world visible because of frequent deaths), determined earthly life to be a vestibule to the unknown immortality. Such a conception was stemming out of belief that, in essence, the Christians do not belong to the material world, whereas their temporal activities in a given moment of time, is interconnected to serenity in acceptance of Christ’s teaching about death. The phenomenon of death became therefore less threatening and more a mystery. The enigmatic sense of transience was not hiding in the inevitability of being losing its life, of sufferings and daily worries, but in belief that a human being is not the somatic-intellectual unity, but a dual creation compound of eternal soul and temporal body. Even today such an outlook did not lose its prominence.
PL
Artykuł jest drugim z czterech planowanych publikacji poświęconych bezpieczeństwu egzystencjalnemu, które jest pojmowane jako świadomy stan ograniczania (lub znoszenia) cierpienia i innych zagrożeń umysłowych związanych z przemijalnością (śmiercią) życia. Pomimo tego, że manifestem średniowiecza było sławetne memento mori (pamiętaj, że umrzesz), to jednak filozofia tego okresu dość ostrożnie odnosiła się do problematyki letalności, nie szczędząc w zamian zainteresowania transcendencją wyrażoną w idei Boga. Przemijanie nagminnie napotykane w codzienności przyniosło nowy typ egzystencjalnego namysłu związanego mniej ze śmiercią, a bardziej z następstwami życia doczesnego weryfikowanego w geście kary (potępienia) lub nagrody (zbawienia). Przemijanie zatem było traktem, po którym człowiek zmierzał w akcie ostatecznej nadziei lub rozpaczy w stronę Stwórcy. Dlatego też obawa przed jego gniewem była źródłem większej troski niż sama pospolicie zdarzająca się śmierć, bowiem to jej obraz związany z odroczonym potępieniem ściśle wiązał się z przeświadczeniem o istnieniu duszy, gdyż to ona właśnie miała ponieść konsekwencje za życie w cielesnym wymiarze. Ciągle obecna apokaliptyczna wizja świata (uzasadniana np. w rzeczywistości społecznej częstymi pomorami) wytwarzała specjalny typ postawy nakierowanej na traktowanie życia ziemskiego jako jedynie przedsionka do nieznanej nieśmiertelności. Pogląd ten bazował na ogólniejszym przekonaniu, że chrześcijanie w istocie nie należą do świata doczesnego, a ich postępowanie w przypisanym im czasie stanowi wyraz odpowiedniego do nauk Chrystusa pogodnego stosunku do przemijania. Śmierć przeto jako zjawisko zatrważające przestała siać grozę i zaczęła budzić zainteresowanie swoją tajemnicą. Tak oto enigmatyczny sens przemijania nie krył się w nieuchronności zaniku bytu tracącego logikę w obliczu cierpienia i trosk banalnego życia, ale w przeświadczeniu, że człowiek nie jest somatyczno-intelektua ną jednią, ale dualistycznym tworem, złożonym z nieprzemijalnej duszy i przemijającego ciała. Do dzisiaj pogląd ten nie stracił na ostrości i znaczeniu.
JavaScript jest wyłączony w Twojej przeglądarce internetowej. Włącz go, a następnie odśwież stronę, aby móc w pełni z niej korzystać.