Powołanie straży miejskiej od początku skazane było na niepowodzenie - ubolewa Andrzej Jaszczur, zastępca przewodniczącego Rady Miejskiej w Szczecinku. - Ludzie nie chcieli płacić za śmieci, a strażnicy zajmowali się tylko chodzeniem po posesjach i sprawdzaniem, co ludzie robią z odpadami. Takie działania rodziły niechęć do strażników i obniżały autorytet straży.
JavaScript jest wyłączony w Twojej przeglądarce internetowej. Włącz go, a następnie odśwież stronę, aby móc w pełni z niej korzystać.