Sięgam myślą wstecz. To musiał być rok 1972. Moja pierwsza wizyta w Cambridge. Słynny DAMTP (Department of Applied Mathematics and Theoretical Physics) mieścił się wówczas w starej kamienicy przy Silver Street (ściślej: w zaułku Old Press Site między Silver Street a Mili Lane). Uczestniczyłem w jednym z wydziałowych seminariów. Referat na temat kinematycznej teorii względności wygłaszała młoda Francuzka. Miała wyraźną tremę, często myliła się. Jakiś długi wzór jej „nie wyszedł”. Z sali zaczęto podpowiadać - nic gorszego dla prelegenta. W pewnym momencie głos zabrał Stephen Hawking (już wtedy na wózku inwalidzkim; mówił tak niewyraźnie, że jego „asystent” tłumaczył to natychmiast na angielski). Zrobiła się cisza (Hawking już wtedy był autorytetem): „w drugiej linijce od góry, trzeci wyraz, trzeba zmienić na...” (coś w tym rodzaju). Poprawka została naniesiona i dalej wszystko poszło gładko.
JavaScript jest wyłączony w Twojej przeglądarce internetowej. Włącz go, a następnie odśwież stronę, aby móc w pełni z niej korzystać.