Rzadko się zdarza, żeby pracodawca zamknął drzwi zakładu przed swoimi pracownikami. Tak stało się w Fabryce Maszyn Tarnów produkującej obrabiarki do metali. Co prawda sytuacja wydaje się być opanowana, bo pojawił się inwestor, który zaczął sprzątać po poprzednim właścicielu, ale mimo to, osad niesmaku pozostał. Lekcja, jakiej udzieliła w Tarnowie angielska firma, powinna być ostrzeżeniem dla wszystkich.
JavaScript jest wyłączony w Twojej przeglądarce internetowej. Włącz go, a następnie odśwież stronę, aby móc w pełni z niej korzystać.