Parafrazując słowa Kubusia Puchatka, można powiedzieć, że „sytuacja kryzysowa to dziwna rzecz. Nigdy jej nie ma, dopóki się nie wydarzy”. Komunikacja miejska, zwłaszcza w tak dużym mieście jak Warszawa, jest niestety bardzo podatna na „wydarzanie się” różnego rodzaju kryzysowych sytuacji. Tylko od jej organizatora zależy, czy wyjdzie z nich obronną ręką. Wiele zależy też od sposobu komunikacji z mediami oraz z pasażerami. Czy stołeczny Zarząd Transportu Miejskiego jest więc przygotowany na sytuacje kryzysowe? Jak sobie z nimi radzi? Jak się komunikuje?
JavaScript jest wyłączony w Twojej przeglądarce internetowej. Włącz go, a następnie odśwież stronę, aby móc w pełni z niej korzystać.