Gdyby przechadzające się po trawnikach naszych miast gawrony i wrony potrafiły mówić, odezwałyby się zimą po rosyjsku. Jemiołuszka mogłaby nieźle władać szwedzkim, a czeczotka - szczebiotać po angielsku.
JavaScript jest wyłączony w Twojej przeglądarce internetowej. Włącz go, a następnie odśwież stronę, aby móc w pełni z niej korzystać.