Jednym z problemów, z którymi boryka się nasza krajowa przestrzeń – poza patriotycznym wywożeniem śmieci do lasu – jest jej ogólnonarodowe szpecenie szmatławymi banerami i reklamami. Mówiąc szczerze, już naprawdę nikt ich nie ogląda i nie czyta – choć każdy za nie płaci. Płacą zarówno ci, którzy wykupują ich powierzchnię w agencjach reklamowych, jak i ci, którzy nie wiedzą, że płacą (bo przecież są ważniejsze sprawy niż jakość przestrzeni czy jakieś wycinanie drzew), oraz ci, którym po prostu ukradziono krajobraz: perspektywę oglądania panoramy polskiej wsi bez ubłoconej „Wulkanizacji – 150 m” oraz widok zabytkowych miejskich budynków nieudekorowanych „Kebabem 24 h”.
JavaScript jest wyłączony w Twojej przeglądarce internetowej. Włącz go, a następnie odśwież stronę, aby móc w pełni z niej korzystać.