Obserwując postępujący proces prywatyzacji elektroenergetyki, mam mieszane uczucia. Z jednej strony jest to świetny materiał na wykłady czy seminaria, pokazuje bowiem na konkretnych przykładach jak nie należy dokonywać prywatyzacji. Z drugiej strony energetyka i Skarb Państwa tracą setki milionów złotych, które mogłyby pozyskać, gdyby przywatyzacja była prowadzona z zachowaniem elementarnych zasad.
JavaScript jest wyłączony w Twojej przeglądarce internetowej. Włącz go, a następnie odśwież stronę, aby móc w pełni z niej korzystać.