Na co dzień zupełnie nie zwracamy na nie uwagi. Jednak gdy po długim spacerze, z dala od własnego domu, natura upomni się o daninę, oddalibyśmy wszystko za chwilę samotności w ustronnym miejscu. Nawet dzikim. Jednak obecnie takich dzikich ustronnych miejsc jest coraz mniej, pozostaje więc skorzystanie z miejsca cywilizowanego, czyli ustępu publicznego. Ale…
Coraz częściej łamią prawo w miastach i nie są za to w żaden sposób karane. Jakby tego było mało, człowiek nie tylko sankcjonuje ich naganne zachowanie, ale wręcz dba o tych "przestępców”. Ich postępowanie usprawiedliwia jedynie fakt, że kiedyś to oni byli władcami obszarów, które teraz zajął człowiek.
Zagadnienie odbioru społecznego lasów miejskich było obiektem licznych badań socjologicznych, dających dość niejednoznaczne rezultaty. Okazuje się, że z jednej strony mieszkańcy preferują tereny parkowe i lasy gospodarcze – pozbawione podszytu i dające poczucie bezpieczeństwa. Z drugiej strony badania wskazują jednoznacznie na brak społecznej akceptacji dla wycinki starych drzew i tworzenia zrębów w lasach miejskich. Jednocześnie lasy stanowią główny typ obszarów dla rekreacji, a mieszkańcy miast skłonni są pokonywać regularnie duże odległości, by móc spędzać w nich czas.
Na pytanie o to, czy projektowanie zielonych przestrzeni w miastach jest proste, odpowiedź jest jedna – nie jest. Natomiast rozwinięcie problemu i próba odnalezienia przyczyn takiego stanu rzeczy wymagają przeanalizowania bardzo wielu czynników.
Prawidłowe utrzymanie zieleni w mieście to prawdziwa sztuka. To proces wymagający precyzyjnego planowania i wiedzy pozwalającej przewidywać efekty. Innej drogi nie ma – miasta bez zieleni nie przetrwają.
Zmiany mentalne to coś, czego teraz – w dobie kryzysów – bardzo nam potrzeba. Zjawiska, które do tej pory były nam obce, oglądane najwyżej w telewizji, dotknęły i nas. Zmiany klimatyczne, o których niektórzy mówią, że ich nie ma albo że są czymś zupełnie normalnym, wchodzą do nas przez otwarte drzwi i nie pytają, co o nich sądzimy. A za to wszystko odpowiedzialny jest człowiek.
Łąki kwietne to jedno z niewielu rozwiązań, które łączy ochronę przyrody, przeciwdziałanie zmianom klimatu, efektywność kosztową i względy estetyczne. Te korzyści mają znaczenie zarówno dla ludzi, jak i dla środowiska.
Utrzymanie zieleni na terenie miast i wsi w dużej mierze uzależnione jest od warunków występujących na konkretnym terenie. A te różnią się w zależności od tego, czy teren jest zurbanizowany, czy też nie. Wpływ na zieleń może mieć także ukształtowanie terenu czy warunki klimatyczne. Wszystkie te okoliczności mogą determinować rodzaj działań niezbędnych do utrzymania zieleni we właściwym stanie.
Jeśli gdzieś trzeba stawiać tamy, natychmiast tam się pojawiamy – śpiewają bobry w Tajemnicach wiklinowej zatoki. I rzeczywiście, pojawiają się licznie. W miastach można się o nie prawie potknąć.
Wielu ludzi wkłada bardzo dużo energii w to, by nasze miejskie życie stało się bliższe naturze, a idea miasta przyjaznego człowiekowi staje się coraz bardziej popularna. I to do tego stopnia, że opinia „zielonego miasta” staje się gwarancją rozwoju. Nadeszła więc pora na to, by to pokazać.
Gdzie w mieście udać się za potrzebą? Kto zarządza miejskimi szaletami? Jakie są koszty ich utrzymania? Wreszcie – jak Polacy oceniają stan toalet publicznych? Warto to sprawdzić.
Mówi się, że miasta wyciągają ze wsi jej mieszkańców – kiedyś dotyczyło to ludzi, teraz to samo możemy powiedzieć o zwierzętach. Wieloletni wieśniacy przenoszą się do miast, czego najlepszym przykładem jest mała sowa – pójdźka.
Ocieplenie klimatu, powtarzające się i nasilające susze, przeplatane mocno ulewnymi deszczami, stwarzają konieczność poszukiwania sposobów naturalnego kompensowania niekorzystnych zmian. Ważnym narzędziem przy realizacji tego rodzaju działań w przestrzeni miasta są łąki.
Problem deficytu przestrzeni niezbędnej do posadzenia i utrzymania drzew w miastach dotyczy przede wszystkim niewystarczającej ilości gleby lub jej nadmiernej kompresji. Najczęściej dotyczy ściśle zabudowanych centrów miast, dzielnic biznesowych i handlowych, gdzie pod ziemią buduje się parkingi oraz kryje się rozległa infrastruktura wodociągowo-kanalizacyjna, energetyczna i komunikacyjna. Wprowadzenie i utrzymanie zieleni w tego typu miejscach wymaga zastosowania rozwiązań niestandardowych.
To, co dziś dzieje się w przestrzeni publicznej, nazywamy nowoczesnością i rozwojem. Nie będziemy już zatem zaściankowi. Jupi! Będziemy teraz betonowi! Dlatego też proces ten aktywiści miejscy nazwali „betonozą”. Najczęściej dotyka ona przestrzeni rynków miejskich, które rewitalizujemy.
W obszarze zurbanizowanym nawierzchnia utwardzona jest zawsze kompromisem. Niskie koszty budowy lub iluzja niskich kosztów utrzymania to w rzeczywistości tylko przesunięcie środków na inny obszar funkcjonowania miasta i jego mieszkańców. Inwestor, projektant i przyszli użytkownicy – wszyscy uczestnicy procesu projektowego – powinni mieć tego świadomość: nie ma nawierzchni idealnych. Oczywiście nie zwalnia nas to z moralnego obowiązku, by do ideału dążyć.
Rosnąca w ostatnich czasach świadomość znaczenia owadów zapylających dla stabilności zarówno środowiska naturalnego, jak i rolnictwa, które są podstawą naszego istnienia, sprawiła, że z uwagą zaczęliśmy się przyglądać sytuacji i potrzebom owadów, będących naszymi naturalnymi sprzymierzeńcami.
Zmienność sezonowa opadów atmosferycznych i ewolucja ich charakteru na przestrzeni lat, wynikająca ze zmian klimatycznych, jest przyczyną poszukiwania nowych rozwiązań mających na celu zmniejszenie ilości nawierzchni nieprzepuszczalnych, szczególnie na terenach miast.
Przesadne nasycenie krajobrazu polskich miast i wsi w okresie Polski Ludowej drzewami z rodzaju Populus przyczyniło się do niesłusznego uznania ich za „drzewny chwast”. Wynikło to z pochopnego sadzenia tych drzew w nieodpowiednich miejscach i w zbyt dużym zagęszczeniu oraz z późniejszej katastrofalnej „pielęgnacji”. Nie są to drzewa, które dobrze znoszą każdy rodzaj cięcia.
Fitoremediacja jest powszechnie znanym procesem. Umiejętność roślin do wyłapywania zanieczyszczeń, m.in. powietrza, czy też oczyszczania gleby sprawia, że potrzeba ich stosowania w dobie silnej urbanizacji znacznie wzrasta. Aktualnie świadomość dotyczącą roli roślinności mają zarówno osoby profesjonalnie zajmujące się zielenią, jak i zwykli mieszkańcy, którzy domagają się, aby ich okolica stawała się możliwie jak najbardziej zielona. Pojawiają się jednak pytania. Jak i co sadzić, aby jak najbardziej skorzystać ze zbawiennego działania zieleni? Jakie dodatkowe czynności przedsięwziąć, aby ten naturalny filtr rzeczywiście działał?
JavaScript jest wyłączony w Twojej przeglądarce internetowej. Włącz go, a następnie odśwież stronę, aby móc w pełni z niej korzystać.